Podczas naszej siedmiodniowej wizyty w Atenach nie mogliśmy sobie odpuścić wizyty na słynnym placu Omonia. Słynnym nie z zabytków jakie się przy nim znajdują, lecz słynącym z tego, że jest on podobno jednym z najniebezpieczniejszych zakątków Aten po zmroku. Jeżeli do widoku bezdomnych leżących gdzieniegdzie na ulicy się już przyzwyczailiście, to tutaj zobaczycie ich całą masę.
Zabawne jest to, że nawet ucinając sobie drzemkę, część bezdomnych śpi z wyciągniętym w stronę przechodniów kubkiem na pieniądze. Coś takiego widzieliśmy pierwszy raz właśnie w tej części miasta.
Swoją opinię, nie najlepszą sławę wśród turystów zawdzięcza sobie jeszcze poprzez wielokulturowość jaka tutaj panuje. W tej części mieszkają głównie imigranci. Aktualnie coraz mniejsza liczba Greków. Z tego względu znajdziecie tu wiele hoteli w dobrych cenach.
Plac Omonia podobno najniebezpieczniejszy po zmroku, ale ciężko jest nam się wypowiedzieć, bo podskoczyliśmy na niego za dnia. Zrobił na nas całkiem dobre wrażenie, no może poza tymi bezdomnymi…
Z placu Omonia ruszyliśmy pieszo w kierunku centrum, gdyż po drodze chcieliśmy jeszcze zobaczyć Centralny Market (Varvakios Agora). Jest on zaledwie 800 metrów od placu (10 minut pieszo, a główne wejście do niego mieści się przy ulicy Athinas).
Centralny targ
Składa się na niego kilka działów. Targ rybny, mięsny, warzywny i owocowy. Na targu rybnym trzeba najbardziej uważać, mianowicie bardzo ostrożnie stąpać. Podłoga jest nieco śliska, miejscami lepka od tego co spadło ze stołów. Dostać tu można wszystkie gatunki ryb jakie pływają w Morzy Egejskim, a i jeszcze bardziej egzotyczne, które są importowane z innych krajów, by mogły zagościć na stołach tutejszych restauracji. Spacer w tej części targu oprócz niesamowitych wrażeń estetycznych dostarcza jeszcze więcej wrażeń węchowych.
Z zewnątrz z trzech stron otacza go rynek mięsny. Kupić tu można gigantycznych rozmiarów, nawet całe części świeżego, zwierzęcego mięsa. Wołowina, wieprzowina, mięso kozie, jagnięce, kurczaki. Można nawet dostać królika. Podroby – wątróbki, nerki, jelita – wszystko czego dusza zapragnie.
Poza tym owoce, warzywa, produkty suche i półsuche takie jak maliny, jagody, ananasy, rodzynki, daktyle, suszone śliwki i wiele wiele innych, a także zioła i przyprawy.
Targ ma świetne opinie i mówi się, że wszystkie produkty tutaj są właśnie najświeższe. Działa nieprzerwanie od 1886 roku. Otwierany jest codziennie wczesnym rankiem (za wyjątkiem niedzieli) i zamykany późnym popołudniem.
Spacer od Placu Omonia do Placu Monastiraki to zaledwie nieco ponad kilometr. Jeśli planujecie trasę zwiedzania to warto zacząć od tego miejsca, bo do placu dojedziemy bezpośrednio metrem. Idąc w stronę Monastiraki idziemy cały czas lekko w dół.